Są chorzy, ale nie wymagają intensywnego leczenia i nie mogą zajmować łóżek na typowych oddziałach szpitalnych. Często rodzina również nie może się nimi opiekować przez cały czas – właśnie tacy pacjenci trafiają na utworzony w lubińskim szpitalu oddział. Tu mają zapewnioną opiekę medyczną, stały monitoring stanu zdrowia, rehabilitację oraz rozrywki i wspólne spędzanie czasu z innymi chorymi.
Fot. WFP
- Misją naszego zakładu jest pomoc człowiekowi przewlekle choremu lub niepełnosprawnemu w odzyskaniu możliwie największego zakresu sprawności i niezależności, poprawa jakości życia chorego, a także członków jego rodziny, poprzez pielęgnację, uaktywnianie chorych długotrwale unieruchomionych, ćwiczenia ruchowe i rehabilitację – mówi Beata Braziuk, kierownik zakładu. - Uczymy nowych sposobów w radzeniu sobie z niedowładem i niepełnosprawnością. Mamy nadzieję, że uda nam się osiągnąć cel dzięki profesjonalnej opiece i ciepłej, serdecznej, rodzinnej atmosferze.
Rozmowy prowadzone przez Edwarda Schmidta, dyrektora lubińskiego szpitala z Narodowym Funduszem Zdrowia trwały prawie rok. Po tym czasie udało się stworzyć oddział, który zapewnia doskonałe warunki ludziom wracającym do zdrowia po długiej chorobie. W okresie rekonwalescencji niezbędna jest prawidłowa rehabilitacja. Do tego z kolei potrzebny jest właściwy sprzęt, dzięki któremu pacjenci szybciej odzyskują siłę i witalność organizmu. Lubiński oddział spełnia właśnie takie zadanie. W placówce stworzono 16 stanowisk dla pacjentów. Obecnie pielęgniarki mają pod opieką 18 osób. Docelowo przewiduje się stworzenie 25 stanowisk. Oddział obsługiwany jest przez pracowników szpitala. Pracuje tam sześc opiekunek, sześć pielęgniarek i jeden dyżurujący lekarz.
Fot. WFP
- Nasi podopieczni mają zapewniona opiekę profesjonalnie przygotowanej kadry pielęgniarskiej, opiekunek wspomagających prace pielęgniarek , opiekę lekarską, fizjoterapeuty i terapeuty zajęciowego – mówi Beata Braziuk. - Odnotowujemy dużą poprawę stanu zdrowia naszych pacjentów. Niektórzy, kiedy byli przyjmowani do zakładu nie mówili, teraz można z nimi spokojnie porozmawiać. Są tu osoby, które wiele miesięcy spędziły w łóżku, nie mogły chodzić, były sparaliżowane, teraz same siedzą, zaczynają chodzić.
W Lubinie i okolicznych miejscowościach nie było jeszcze takiego zakładu. W znaczny sposób poszerza to ofertę szpitala skierowaną do mieszkańców miasta i okolic.
- Najbliższe podobne placówki znajdują się w Chojnowie i w Głogowie – mówi dyrektor lubińskiego ZOZ Edward Schmidt. - Pomimo tego w każdym z nich, łącznie z naszym lubińskim są kolejki oczekujących na przyjęcie. Opieka długoterminowa polega na wspieraniu osób, które nie są w stanie żyć samodzielnie i są zależne od pomocy innych. Nasza oferta skierowana jest przede wszystkim do pacjentów, u których proces intensywnego leczenia został zakończony. Jako zakład oferujemy całodobowe świadczenia zdrowotne. Chory może przebywać na oddziele przez okres sześciu miesięcy.
Skierowanie do zakładu wydaje się w drodze decyzji Starosty Powiatu Lubińskiego na czas określony. Do składanego wniosku chory powinien dołączyć zaświadczenie lekarskie, wywiad pielęgniarski oraz dokument stwierdzający wysokość dochodu. Osoby przebywające w zakładzie ponoszą koszty wyżywienia i zakwaterowania, a NFZ refunduje świadczenia zdrowotne.
Pracownicy sami starają się pozyskać sponsorów, którzy pomogą im w zakupie sprzętu niezbędnego przy leczeniu dolegliwości chorych.
W taki sposób pozyskaliśmy już materace przeciwodleżynowe, wózki inwalidzkie i stoliki przyłóżkowe – mówi kierownik Beata Braziuk. - W tej chwili wystąpiliśmy do Fundacji Polska Miedź z wnioskiem o pomoc w zakupie podnośnika i wózka kąpielowego. Liczymy na to, że Fundacja nas wesprze.
