Zgazowanie węgla pod ziemią sprawdza się szczególnie tam, gdzie niemożliwe lub nieopłacalne jest eksploatowanie złóż tradycyjnymi metodami. Na konferencję poświęconą temu tematowi, rozwiązaniom technicznym oraz korzyściom płynącym z wykorzystywania nowoczesnych metod przyjechało ponad 70 uczestników, głównie przedstawicieli uczelni oraz instytucji i firm, zajmujących się górnictwem i energetyką.
- To jedna z innowacyjnych metod, która nie wyklucza wydobycia odkrywkowego – zaznacza Henryk Karaś, prezes KGHM Cuprum, a jednocześnie przewodniczący Europejskiej Platformy Zasobów Surowcowych. Jego zdaniem wiele krajów europejskich, które również mają na swym terenie pokłady węgla brunatnego, wsparłoby projekt Cuprum, gdyby uzyskał on wcześniejszą akceptację Komisji Europejskiej. Dolny Śląsk ma szansę stać się europejskim liderem na rzecz opracowania technologii efektywnego wykorzystania zasobów węgla do produkcji paliw syntetycznych i energii elektrycznej. Montaż pilotażowej instalacji do gazyfikacji węgla to perspektywa sześciu-siedmiu lat.
Podziemna gazyfikacja węgla w ciągu ostatnich lat uległa znacznemu udoskonaleniu. Obecne sukcesy technologii, pozwalają bardziej optymistycznie patrzeć na możliwość jej zastosowana na skalę przemysłową w Polsce. Sukces projektu Cuprum i jego wdrożenie pozwoliłby rozwiązać konflikt pomiędzy zwolennikami uruchomienia nowych kopalń odkrywkowych na Dolnym Śląsku, a lokalnymi społecznościami zamieszkującymi tereny, gdzie pod ziemią leżą miliardy ton węgla brunatnego.
- Pomyślna realizacja projektu zgazowania termicznego w złożu pod ziemią może przyczynić się do wzmocnienia bezpieczeństwa energetycznego Polski oraz krajów Unii Europejskiej – uważa Henryk Karaś.