Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Bolesławiec
Z września 1939 roku…

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Wrzesień 1939 roku był kolejnym już w naszej historii, wielkim polskim egzaminem – tym razem sprawdzianem wartości przedwojennego kształtowania charakterów młodego pokolenia – skuteczności wychowania w duchu autentycznego patriotyzmu i prawdziwej gotowości do poświęcenia siebie dla Polski, gdy zajdzie tego potrzeba.
Z września 1939 roku…

Z września 1939 roku…
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.Z września 1939 roku…
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.Z września 1939 roku…
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.

Zaliczyli go celująco nasi bohaterscy przodkowie. Niestety, ogromnej militarnej przewagi agresorów, najeżdżających zbrojnie nasz kraj, dopiero odradzający się po stu dwudziestu trzech latach rozdarciu zaborami nie mogła powstrzymać pozbawiona obiecanego wsparcia „sojuszników” młoda polska armia. Ojczyzna, haniebnie zdradzona przez ukrytą za betonowymi umocnieniami wiarołomną Francją i bezpieczną - póki co - za kanałem La Manche Anglią w samotnej walce z hitlerowsko-sowieckimi hordami pokazała jednak światu bitność, bohaterstwo i patriotyzm żołnierzy.

Dolny Śląsk przed wrześniem 1939 roku był bezpiecznym obszarem, skąd również wyruszały na miejsca koncentracji przy granicy z Polską pododdziały Wehrmachtu. Ale dopiero w lutym 1945 roku dotarła tu prawdziwa wojna. Nim tak się stało, w okolicy dolnośląskich - wtedy niemieckich miast i wsi – także utworzono obozy dla wziętych do niewoli żołnierzy polskich.

Niektóre z nich po 1945 roku godnie upamiętniono, inne, lokalizowane na czas wojny doraźnie, dawno zarosły lasem i tylko resztki betonowych fundamentów baraków ciągle jeszcze świadczą, że i na tym terenie byli więzieni polscy patrioci. Tu cierpieli - a często także umierali.

Są też i takie miejsca, gdzie prawie nic nie przypomina o istnieniu prowizorycznych stalagów, gdzie jeńców bez względu na porę roku przetrzymywano w dużych namiotach. Jedną z takich „placówek” był oddalony kilkadziesiąt kilometrów od Bolesławca Dulag Kunau pod Koninem Żagańskim.

Niemieckie władze wojskowe planując lokalizację doraźnych placówek odosobnienia dla mających trafić na Dolny Śląsk polskich jeńców wojennych, wykorzystały fakt, iż przez leżący na uboczu Konin Żagański przebiegała linia kolejowa. To ułatwiło zwiezienie tam tysięcy ludzi, jednocześnie w pobliżu uruchamiano ogromny Stalag VIII C Sagan – czyli Żagań.

Dulag Kunau przygotowano wstępnie od 26 sierpnia 1939 roku, ostatecznie istniał on do kwietnia 1940 roku. Podlegał VIII Okręgowi Wojskowemu Wehrmachtu z siedzibą we Wrocławiu. Ogrodzenie obiektu tworzyły podwójne zasieki z drutu kolczastego, a spodziewanym próbom ucieczek miały dodatkowo zapobiegać wieże strażnicze, uzbrojone w karabiny maszynowe. Wyposażenie wyżek stanowiły ponadto silne reflektory.

Wewnątrz zasieków stał rząd ogromnych namiotów, mogących pomieścić ponad sto pięćdziesiąt osób każdy. Przywożonym do obozu wydawano miskę rozgotowanej marchwi oraz niewielką kromkę wojskowego chleba. Stłoczeni ludzie spali na gołej ziemi, przykrytej mizerną warstwą siana lub słomy. Trzem jeńcom przysługiwały dwa koce.

Po przybyciu do lagru w stojących pod gołym niebem kadziach z podgrzaną wodą dokonywano błyskawicznej „toalety”, ale jedynie nieliczni otrzymali mydło.

Golono wszystkim głowy, a ubiory dezynfekowano gorącą parą dostarczaną z przywiezionej lokomobili. Mocno zniszczone już na froncie mundury po „kąpieli” jeńcy musieli skompletować, szukając ich elementów wśród rzuconych na stertę bluz, spodni i mizernej bielizny. A trzeba to było robić nago, w chłodny październikowy czas…

Potem nastąpiły szykany wartowników. Także cywilna ludność obrzucała idących do pracy jeńców obelgami i kamieniami. Towarzyszył temu złośliwy rechot eskorty. Po wielu dekadach, dzięki inicjatywie kierownictwa Muzeum Żagańskiego i lokalnych władz administracyjnych, przy wydatnej pomocy wojska i miejscowych pasjonatów historii odsłonięto w lesie, na miejscu dawnego Dulagu Kunau, pamiątkowy głaz- pomnik.

W niewielkiej odległości od Bolesławca, w Pieńsku, w tamtejszym budynku szkolnym urządzono lazaret dla żołnierzy polskich. Pierwszy dostarczony 22 września transport naszych rannych liczył czterysta dziewięćdziesiąt trzy osoby, w tym wielu potwornie okaleczonych i bliskich śmierci. Polacy trafili tutaj po zaciętej bitwie pod Kielcami. Kilkudziesięciu z nich zmarło już w Pieńsku...

Dwunastu naszych zniewolonych żołnierzy przywieziono pod koniec października 1939 roku do dużego majątku ziemskiego Arthura Neumanna we wsi Mierzwin, odległej około sześciu kilometrów od Bolesławca.

Zakwaterowano ich w przylegających do obór zabudowaniach gospodarczych, służących wcześniej jako przechowalnia narzędzi, smarów i olejów. Nie są znane ich nazwiska ani formacje, w których walczyli. Po kilku miesiącach zostali gdzieś zabrani, a na ich miejsce trafili jeńcy francuscy.

To tylko okruchy Września 1939 roku…


Zdzisław Abramowicz



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Sobota 27 kwietnia 2024
Imieniny
Sergiusza, Teofila, Zyty

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl