Temat legnickiej Huty Miedzi, jednego z większych w mieście pracodawców, znów powrócił na tapetę. A to za sprawą uchwały, którą na początku sierpnia podjął zarząd KGHM, a która mówi o połączeniu dwóch hut - głogowskiej i legnickiej. Co to oznacza? Czy Głogów wchłonie Legnicę przejmując całość lub część produkcji? Czy w Głogowie znajdzie się centrala, a w Legnicy zostanie kilka oddziałów? Czy może legnicka huta z czasem całkowicie przestanie istnieć? To dla rzeszy pracowników wariant najgorszy z możliwych.
Miesiąc miodowy się skończył
Bo o przyszłości HM Legnica mówi się od lat.
Fot. WFP
Już poprzedni prezes Polskiej Miedzi, Krzysztof Skóra łagodził nastroje wokół losów tego przedsiębiorstwa oświadczając publicznie, że za jego kadencji nie ma planów restrukturyzacyjnych wobec HM Legnica. Ale zarząd się zmienił i nowi prezesi Polskiej Miedzi mają nową koncepcję hutniczego przemysłu. Jako pierwszy swoje obawy o przyszłości legnickiej huty wyraził "miedziowy" poseł Lewicy, Ryszard Zbrzyzny z Lubina, a zarazem szef jednego z najpotężniejszych związków zawodowych w Polskiej Miedzi, który nie zostawia suchej nitki na obecnym zarządzie kombinatu.
- Miesiąc miodowy dla panów prezesów już się skończył. Strategia jaką zamierza realizować Zarząd KGHM pod kierownictwem prezesa Mirosława Krutina jest co najmniej tak samo szkodliwa dla Polskiej Miedzi i jej pracowników, jak oprotestowana wcześniej przez nasz związek strategia przyjęta przez poprzedni zarząd kierowany przez Krzysztofa Skórę. Jedyna różnica polega wyłącznie na zastosowaniu lepszego opakowania, bowiem cele praktycznie nie uległy zmianie. Nadal będą wyprowadzane miliardy złotych do akcjonariuszy, sprzedawane będą spółki, dezorganizowany i skracany ciąg technologiczny oraz są i będą sprowadzane dziesiątki fachowców z politycznego klucza do zarządów i rad nadzorczych - grzmiał na konferencji prasowej w Lubinie, poseł Ryszard Zbrzyzny.
Fot. WFP
W swoich sugestiach poseł idzie dalej. Zbrzyzny ujawnił planowane połączenie głogowskiej i legnickiej hut w jedno przedsiębiorstwo. Zdaniem posła Lewicy przyczyną takich zamierzeń ma być optymalizacja struktury zarządzania oddziałami hutniczymi. Ale nie tylko huty mają być połączone. Taki sam los czeka podobno miedziowe kopalnie, które mają być przekształcone w odrębne spółki.
- Nie ma żadnych racjonalnych przesłanek, by rozpocząć likwidację Huty Miedzi Legnicy i ponad tysiąca miejsc pracy. Koszt produkcji jednej tony miedzi elektrolitycznej w tej hucie w żaden sposób nie odstaje od średniej KGHM. Nie ma zatem przesłanek ekonomicznych - przekonuje poseł Lewicy.
Fot. WFP
Tak stanowczym wystąpieniem szefa Związku Zawodowego Pracowników Przemysłu Miedziowego, zaniepokojeni są pracownicy legnickiej huty. Swoje obawy wyrażają też niektórzy legniccy radni, którzy domagają się nawet publicznej debaty i oficjalnego wyjaśnienia kierownictwa miedziowego holdingu w tej sprawie.
Nie ma takiej opcji
Nastroje wokół przyszłości legnickiej huty tonuje rzeczniczka Polskiej Miedzi. Monika Kowalska przyznaje, że zarząd KGHM pracuje nad koncepcją dalszego funkcjonowania wszystkich hut. Zastrzega, że nie ma żadnych planów likwidacyjnych.
- Nie prowadzimy żadnych działań zmierzających do likwidacji hut miedzi w Legnicy i w Głogowie. Owszem, Zarząd KGHM Polskiej Miedzi pracuje nad koncepcją dalszego funkcjonowania tych przedsiębiorstw. Produkcja w hutach z każdym rokiem będzie malała i należy stworzyć rozsądną alternatywę dla przyszłości działania wszystkich hut, bez szkody dla zatrudnionych tam pracowników. Na pewno zmieni się struktura zarządzania, będziemy dążyć do tego, by wzmocnić zarządzanie hut - oświadcza rzecznik prasowy KGHM Polskiej Miedzi S.A., Monika Kowalska.
Fot. WFP
Więcej szczegółów na temat konsolidacji hutniczego przemysłu w strukturach Polskiej Miedzi, poznamy na planowanej w przyszłym tygodniu specjalnej konferencji prasowej. Do tematu powrócimy.
