Podwyżek wynagrodzeń o 200 złotych, natychmiastowego odstąpienia od planów zjednoczenia kopalń, odstąpienia od likwidacji hut i wydzielenia oddziałów ze struktury KGHM – tego żądają związkowcy, którzy podpisali się pod wspólnym stanowiskiem central związków zawodowych działających przy KGHM Polska Miedź S.A
Jeżeli zarząd nie spełni chociaż części postulatów, w kopalniach może dojść do strajku.
- Centrale związków, po odbyciu konsultacji przez zakładowe struktury związkowe z załogami pracowniczymi oświadczają, że będą kontynuować wspólne działania przeciwko realizacji wyrachowanych i cynicznych działań zarządu Polskiej Miedzi idących w kierunku pozbawienia pracowników ich zdobyczy płacowych i socjalnych w imię rzekomej poprawy konkurencyjności i optymalizacji zarządzania – czytamy w piśmie związkowców.
Działając w imieniu pracowników i biorąc pod uwagę, jak piszą związkowcy, brak jakichkolwiek reakcji ze strony zarządu, żądają natychmiastowych podwyżek pensji o kwotę 200 złotych, odstąpienia od realizacji likwidacji kopalń ZG Lubin, ZG Polkowice - Sieroszowice, i ZG Rudna i tworzenia na ich majątku i pracownikach kopalni zintegrowanej, eliminując przy tym prawa pracowników między innymi do wolnych sobót, ekwiwalentu za deputat węglowy, odpraw emerytalno - rentowych i nagród jubileuszowych, prawa do nagrody z tytułu wypracowanego zysku, pensji wczasowej, finansowania wczasów profilaktyczno – leczniczych i wielu innych praw wynikających z obowiązującego ZUZP dla pracowników Polskiej Miedzi.
Oprócz tego związkowcy chcą odstąpienia od likwidacji hut, czego przykładem może być krocząca likwidacja Huty Miedzi Legnica oraz odstąpienia od wydzielania oddziałów ze struktury KGHM (COPI, Huta Miedzi Cedynia) i tworzenia z nich spółek prawa handlowego przygotowanych do sprzedaży.
Związkowcy czekając na decyzje zarządu miedziowego holdingu postanowili od jutra (1 października) ogłosić pogotowie strajkowe w oddziałach KGHM, w dniach od 14 do 16 października przeprowadzić referendum strajkowe, 20 października ogłosić wyniki referendum, a w przypadku pozytywnej decyzji załogi – ogłosić termin rozpoczęcia strajku.
Jak utrzymują związkowcy, wyniki finansowe spółki osiągnięte w pierwszym półroczu, a także wzrost kosztów utrzymania pracowników nie znajdują żadnego uzasadnienia do sprzeciwu jaki stawia zarząd przed wprowadzeniem podwyżek pensji pracowniczych.
- Nie do zaakceptowania przez organizacje związkowe jest marnowanie ogromnych środków finansowych poprzez nieracjonalne wydatki oraz ograbianie spółki z wypracowanego przez pracowników zysku na WZA – mówił na konferencji prasowej Ryszard Zbrzyzny, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Przemysłu Miedziowego. - Zarząd KGHM, nie mogąc uzyskać wprost zgody central związkowych na proponowane niekorzystne dla górników, hutników i pozostałych pracowników KGHM zmiany, dotyczące likwidacji miejsc pracy, zasad wynagradzania oraz czasu pracy przygotował i nadal realizuje swój scenariusz. Jednocześnie pod hasłami: „integracji, zmian strukturalnych i organizacyjnych” szykuje uwłaszczenie się na majątku spółki, zaś z pracowników utrzymujących siebie i swoje rodziny z ciężkiej i niebezpiecznej pracy najemnej, planuje uczynić „niewolników”. Apelujemy do zarządu KGHM, o bardziej intensywne niż dotychczas korzystanie z własnych, a nie podpowiadaczy, zasobów umysłowych. Błądzić może każdy, trzeba jednak umieć w porę się wycofać, by nie dostać obłędu. Załogi Polskiej Miedzi, niekoniecznie chciałyby odegrać rolę sanitariuszy z kaftanami bezpieczeństwa, realizujących misję odizolowania inaczej myślących od normalnej większości.
- Wczoraj zakończyliśmy swoje negocjacje z zarządem na poziomie podpisana protokołu rozbieżności – powiedział Józef Czyczerski, przewodniczący związkowej Solidarności. - Ustaliliśmy mediatora i mamy nadzieję, że w najbliższym czasie już w jego obecności, zostanie sporządzony albo protokół rozbieżności albo protokół uzgodnień.
Na pytanie czy przewodniczący są pewni, że pracownicy poprą strajk, zgodnie odpowiedzieli, że tak.
- Jestem przekonany, że pracownicy nas posłuchają – powiedział Piotr Trempała, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Dołowych. - Górnicy dołowi zdają sobie sprawę, że w przypadku połączenia kopalń stracą na zarobkach około 20 procent. Po zmianie organizacji pracy na 6-dniowy tydzień pracy nie będzie nadgodzin, które stanowią dodatkowe wynagrodzenie.
- Myślę, że nie ma obawy w sprawie referendum – powiedział Jan Młynarczyk, przewodniczący Krajowego Związku Zawodowego Pracowników Dołowych. - Doprowadzimy do referendum i myślę, że jego wynik będzie na „tak”.
Zarząd nie chce dać podwyżek pracownikom i jak już wcześniej zapowiadano, jest zdeterminowany, by pomysł połączenia kopalń w jeden wielki organizm wprowadzić w życie.
- Mamy nadzieję, że pracownicy podejdą do tego inaczej niż związki zawodowe i postarają się nas zrozumieć – skomentował decyzje centrali związkowych Przemysław Ziółek, pełniący funkcję rzecznika prasowego KGHM. - Cały czas staramy się przekonać związkowców i pracowników do proponowanych przez nas zmian, ponieważ rynek wygląda tak jak wygląda i te zmiany są potrzebne. Mamy nadzieję, że się dogadamy.
