Trzydziestu górników pracujących pod ziemia trzeba było ewakuować, jednego z nich przewieziono do szpitala, na szczęście nikomu nic złego się nie stało.
Około godziny 9.00 rano, 680 metrów pod ziemią, w szybie kopalni Polkowice Zachodnie wybuchł pożar. Zapaliła się stacja napędowa przenośnika taśmowego Gwarek.
Trzydziestu górników ewakuowano. Jeden z nich źle się poczuł i poprosił o przewiezienie go do szpitala. Nikt nie odniósł poważniejszych obrażeń. Zbadaniem przyczyn pojawienia się ognia zajmuje się specjalnie do tego powołana komisja.