Tylko jeden z pięciu oskarżonych pojawił się dzisiaj na sali rozpraw. Stronę poszkodowaną reprezentował ojciec dotkliwie pobitego Łukasza – Jan Witkowicz. To właśnie on był osobą najbardziej rozczarowaną decyzją sądu.
- Sąd po przeanalizowaniu akt sprawy postanowił poinformować strony o możliwości zmiany kwalifikacji prawnej czynów zarzucanych oskarżonym. Wyznaczony zostanie kolejny termin, na który doprowadzony z aresztu zostanie oskarżony Tomasz A., wezwani zostaną też pozostali oskarżeni wraz z obrońcami, celem umożliwienia ewentualnego uzgodnienia linii obrony – ogłosił sędzia Marcin Frankowicz, prowadzący tą sprawę.
- Myślałem, że to wszystko się już skończy – powiedział po ogłoszeniu decyzji sądu Jan Witkowicz. – Nie spodziewałem się tego, jestem rozczarowany.
Kwestia zmiany kwalifikacji czynów dotyczy bójki, w której udział również mieli brać oskarżeni w tym procesie, i która jest częścią aktu oskarżenia. Osoba poszkodowana według przedstawionych sądowi materiałów miała doznać uszkodzenia ciała powyżej dni siedmiu, za co i policja i prokuratura ścigają z urzędu. Sąd jednak zastanawia się czy rekonwalescencja nie trwała krócej.
To, że sąd rozważa możliwość zmiany kwalifikacji jeszcze nic nie oznacza, ponieważ ostateczna decyzja nie zapadła, jednak z drugiej strony może to świadczyć o tym, że zgromadzony materiał dowodowy nie przekonuje sądu w stu procentach, jeśli chodzi o winę osób oskarżonych w tym procesie.
- To jeszcze nie rozstrzyga o tym jaki będzie wyrok sądu – powiedziała Magdalena Serafin z Prokuratury Rejonowej w Lubinie. – Sąd tylko uprzedził, że rozważa możliwość zmiany kwalifikacji czynów na uszkodzenie ciała poniżej dni siedmiu, ale to też nie do wszystkich zarzutów.
Kolejną rozprawę wyznaczono na dzień 25 marca.