Wczoraj pod siedzibą japońskiego koncernu Sanden Manufacturing Poland na terenie polkowickiej specjalnej strefy ekonomicznej, działacze Solidarności zorganizowali manifestację. Przed bramą fabryki specjalizującej się w produkcji kompresorów do klimatyzacji samochodowych, powiewały flagi Solidarności, działacze komisji zakładowej NSZZ palili świetlne race, wznosili hasła mobilizujące właścicieli Sanden do podjęcia konstruktywnego dialogu z pracownikami. Powodem pikiety było fiasko rozmów zarządu Sandenu z członkami Solidarności na temat podwyżek płac.
W dobie światowego kryzysu gospodarczego, pracownicy tej fabryki byli na tzw. postojowym od połowy marca do końca kwietnia. Wtedy też zlikwidowana została cała jedna zmiana. By ratować załogę przed masowymi zwolnieniami, związek zawodowy Solidarność działający przy Sandenie, zgodził się na zawieszenie na cały rok funduszu socjalnego i premii motywacyjnej oraz na zmniejszenie zarobków pracowniczych o 10 procent. Ale kryzys gospodarczy powoli mija i Sanden stanął na nogi. Obecnie firma przyjmuje nowych pracowników, zamówienia idą pełną parą, a magazyny pustoszeją. Na nowo utworzono trzecią zmianę, załoga pracuje w soboty oraz w nadgodzinach. Związkowcy uznali, że skoro zakład świetnie prosperuje, warto upomnieć się o to, z czego sami wcześniej zrezygnowali.
- Dlatego domagamy się przywrócenia funduszu socjalnego i wprowadzenia systemu zaszeregowania stawek zasadniczych. Poza tym żądamy wzrostu płac o 500 złotych netto. Pracownicy nie zarabiają tutaj dużo. Nasze zarobki to maksymalnie 1100 złotych na rękę. Nie żądamy wiele. Ciężko pracujemy i chcemy godnie żyć - tłumaczy Ewelina Zaremba z Komisji Zakładowej NSZZ „Solidarność” w Sandenie.
Do manifestujących wczoraj pracowników fabryki wspieranych przez działaczy Solidarności z Volkswagena nie wyszedł nikt z zarządu. Opuszczający główną bramę Japończycy nie chcieli rozmawiać z pikietującymi. Zarząd firmy wydał jednak oświadczenie, w którym czytamy, że kierownictwo Sandenu nie zostało poinformowane przez związek zawodowy o wczorajszej manifestacji. I że tak naprawdę, tu cytat: "pikieta została zorganizowana przez związkowców z innych zakładów. Do pikiety przyłączyła się niewielka grupa naszych pracowników". Z pisma Michała Romanowskiego z Sanden Manufacturing Poland, dowiadujemy się, że zarząd firmy jest gotów rozmawiać z członkami Solidarności o podwyżce wynagrodzenia, ale tłumaczy, że na razie nie ma z kim negocjować, bo "aktualnie trwają wybory uzupełniające do Komisji Zakładowej NSZZ "Solidarność" przy Sanden Manufacturing Poland". I dalej: "Zarząd firmy jest gotowy do rozpoczęcia rozmów w sprawie podwyżek płac pod warunkiem wylegitymowania się właściwą i aktualną reprezentacją przez zakładową organizację związkową - na co oczekuje od kilku tygodni".
Do sprawy będziemy wracać.