W tym spotkaniu trudno było wskazać faworyta, bo czarno - zieloni to przecież beniaminek II ligi, a zespół z Wielkopolski to spadkowicz z zaplecza ekstraklasy. Atutem polkowiczan była własna murawa. Gospodarze od razu próbowali narzucić rywalom własny styl gry. Już pierwsze minuty pokazały, że czarno - zieloni za wszelką cenę chcą to spotkanie wygrać. Sygnał do ataku dał Tomasz Salamoński, który perfekcyjnie wykonał rzut wolny. Goście mieli dużo szczęścia, bo piłka trafiła w poprzeczkę. Kilkanaście minut później było już 1:0. W 41 min. gry fenomenalnym lobem z lewej strony popisał się Zbigniew Grzybowski.
Po przerwie nad murawą zaczęły kłębić się ciemne chmury. Zaczęło tak intensywnie padać, że w 56 min. arbiter główny przerwał spotkanie. Do gry piłkarze powrócili pół godziny później. Do końca spotkania wynik na boisku nie uległ już zmianie. Polkowiczanie wygrali zasłużenie. W następnej kolejce, 1 sierpnia, Górnik zmierzy się na wyjeździe z Unią Janikowo. Tydzień później na własnym obiekcie polkowiczanie podejmą piłkarzy Miedzi Legnica, którzy dziś przegrali w Gdyni z Bałtykiem 0:2.