Wydawało się, że polkowiczanie jadą do Słubic po pewne trzy punkty. Wszak Polonia nie należy do wyróżniających się zespołów na froncie II ligi. Okazało się jednak, już nie po raz pierwszy, że Górnik jest królem własnego boiska, a na wyjazdach gra już nie idzie tak dobrze.
O pierwszej połowie meczu z Polonią, polkowiczanie chcieliby jak najszybciej zapomnieć. Sytuacji podbramkowych ze strony Górnika było jak na lekarstwo. W pierwszych 45 minutach to gospodarze mieli wiele okazji do strzelenia bramki. Po zmianie stron trener czarno - zielonych zmienił Dawida Wacławczyka i Sebastiana Burdę wprowadzając na murawę Łukasza Sierpinę i Marka Opałacza. Gra Górnika już wyglądała lepiej, ale była nieskuteczna. 100-procentowych sytuacji nie wykorzystał Kamil Wacławczyk. Gdy wydawało się, że spotkanie w Słubicach zakończy się podziałem punktów, na trzy minuty przed końcem gospodarze strzelili bramkę. Po porażce z Polonią, górnicy spadli na trzecie miejsce w tabeli. W najbliższą sobotę na Kopalnianej Górnik podejmie Raków Częstochowa.