Dlatego jutrzejszy bój przy Kopalnianej z lubuskim zespołem jest tak ważny dla podopiecznych trenera Dominika Nowaka. Ale piłkarze Czarnych z pewnością Górnikowi nie odpuszczą. Wprawdzie w rozegranych do tej pory ośmiu pojedynkach, żadnej z drużyn nie udało się pokonać czarno - zielonych na ich własnym terenie, Górnik wcale nie jest faworytem w potyczce z Czarnymi Żagań. Lubuszanie łatwo ograli Elanę Toruń (3:0), z którą polkowiczanie długo się męczyli i cudem uratowali remis. Piłkarze z Żagania wygrali na wyjeździe z Polonią Słubice, gdzie górnicy polegli. Urwali też punkty liderowi rozgrywek, Ruchowi Radzionków remisując u siebie 1:1. Ale Czarni tylko zremisowali z Jarotą Jarocin, z którą Górnik nie miał żadnych kłopotów. W dotychczasowych rozgrywkach oba zespoły miewały lepsze i gorsze dni. Czarni potrafili zagrać wspaniałe spotkanie, jak choćby pokonując Unię Janikowo 5:0, ale też zaliczyli wpadki. Podobnie Górnik.
- W głowach mamy tylko zwycięstwo. Musimy wygrać ten mecz – zapowiada przez spotkaniem Tomasz Salamoński, kapitan Górnika.
Jutro na murawie stadionu przy Kopalnianej zapowiadają się więc emocje. Górnik musi pokonać Czarnych. Jeśli przegra, a swoje mecze jutro wygrają Bałtyk Gdynia i Zagłębie Sosnowiec, zajmujące w tabeli odpowiednio siódme i ósme miejsce, sytuacja podopiecznych trenera Dominika Nowaka będzie mało komfortowa. Początek piłkarskiego spektaklu przy Kopalnianej o godz. 17.