20-letnia mieszkanka Polkowic ukradła swojej koleżance telefon komórkowy wart 500 złotych. Dziewczynie grozi teraz do 5 lat pozbawienia wolności.
Dziewczyny spotkały się przypadkowo w pobliżu jednego z polkowickich sklepów. Pokrzywdzona położyła telefon na swojej torebce, która leżała na parapecie. Wtedy jej koleżanka, wykorzystując chwilę nieuwagi, zabrała aparat i uciekła. Policjanci nie mieli kłopotów z namierzeniem złodziejki. Skradziony telefon odzyskano następnego dnia. Mieszkanka Polkowic usłyszała zarzut kradzieży. Za to grozi jej do pięciu lat pozbawienia wolności.