Przebieg dzisiejszego pojedynku bardzo przypominał to, co działo się na parkiecie wczoraj. Gorzowianki szybko zdobyły kilkupunktową przewagę i wydawało się, ze kontrolują przebieg wydarzeń. Tym bardziej, że bardzo szybko - na początku meczu - trzy przewinienia złapała Tausha Mills, co osłabiło siłę podkoszową zespołu z Polkowic. Wrażenie to było jednak mylne. Podobnie jak wczoraj, w połowie trzeciej kwarty do głosu zaczęły dochodzić zawodniczki CCC.
Fot. UM
Po efektownej akcji Coker w 4. minucie trzeciej odsłony pojedynku "pomarańczowe" wyszły na prowadzenie 55:54. Gorzowianki jednak ani myślały poddać się i szaleńczo atakowały. Brakowało im jednak konsekwencji i tak potrzebnych w meczach o medale zimnej krwi i wyrachowania. Akademiczkom gotowały się głowy w kluczowych momentach, oddawały rzuty z nieprzygotowanych pozycji i zbyt szybko próbowały się przedostać w strefę podkoszową rywala. Andrzej Nowakowski ustawił swój zespół wysoko w obronie, zmuszając gorzowianki do rozgrywania indywidualnych akcji. Te nie radziły sobie sobie z tym, a polkowiczanki skutecznie kontrowały. Dziś bardzo dobre zawody rozegrała Monique Coker, która rzuciła 19 punktów, w tym wiele w kluczowych momentach.
Pierwszoplanową postacią była jednak ponownie Justyna Jeziorna, która tym razem wykonała katorżniczą pracę w obronie. Z kolei Carvajal skutecznie zastąpiła Mills notując 15 punktów i aż 20 zbiórek!
W rywalizacji o brąz nasz zespół prowadzi już 2:0 i do pełni szczęścia została mu już tylko jedna wygrana. Kolejny mecz w czwartek w Gorzowie.
Mecz nr 2
CCC Polkowice - AZS PWSZ Sowood Gorzów Wlkp. 68 - 63
Kwarty: 13:14, 15:22, 22:18, 18:9