W ostatnim tygodniu podopieczni trenera Dominika Nowaka nie mieli czasu nawet na chwilę oddechu. Musieli rozegrać dwa arcyważne i niezwykle trudne pojedynki. Bo ostatni dwaj rywale czarno – zielonych to główni pretendenci do awansu do I ligi. Najpierw polkowiczanie bezbramkowo zremisowali z liderem tabeli, radzionkowskim Ruchem. Jak na hit kolejki, emocji w tym spotkaniu było jak na lekarstwo. Obie drużyny sprawiały wrażenie, jakby nie chciały zdobyć bramki, a bardziej nie stracić. Górnik i Ruch grały asekuracyjnie i zachowawczo.
Kilka dni później na Kopalnianą stawił się Zawisza Bydgoszcz. Piłkarze znad Brdy tracili do polkowiczan zaledwie punkt i dzięki zwycięstwu awansowaliby na fotel wicelidera spychając oczko niżej czarno – zielonych. Podopieczni trenera Dominika Nowaka wcale nie chcieli im tego zadania ułatwiać. Ale goście postawili wszystko na jedną kartę, choć to polkowiczanie w pierwszych minutach przeważali na murawie. Zdecydowanie i opanowanie gospodarzy szybko przyniosło efekty. W 9. min. gry Daniel Chyła z 30 metrów przelobował bramkarza gości, Andrzeja Witana. Na odpowiedź Zawiszy czekaliśmy raptem 10 minut. Golkipera Górnika strzałem głowy pokonał Tomasz Miedzierski. Taki wynik utrzymał się do przerwy
Po zmianie stron obie drużyny za wszelką cenę chciały objąć prowadzenie. W 63. min. minorowe nastroje na trybunach. Po strzale Marcina Tarnowskiego goście wyszli na prowadzenie. Przez kolejne minuty Górnik atakował ale goście mądrze się bronili. Była 94. min. gry gdy wszyscy piłkarze Górnika rzucili się w pole karne po desperackim dośrodkowaniu. Piłkę przechwycił Dawid Jasiński, który pokonując golkipera Zawiszy stał się bohaterem meczu. Górnik szczęśliwie zremisował z Zawiszą Bydgoszcz i utrzymał fotel wicelidera tabeli. Polkowiczanom mocno po piętach depczą piłkarze Zagłębia Sosnowiec i bydgoszczanie.
W następnej serii spotkań podopieczni trenera Dominika Nowaka zmierzą się na wyjeździe z 15. w tabeli toruńską Elaną.