Pojedynek Zagłębia z Górnikiem Polkowice był hitem dzisiejszej, zaległej serii spotkań na boiskach II ligi. Oba zespoły mają aspiracje awansu do I ligi. Dlatego wynik w Sosnowcu może mieć kluczowe znaczenie dla końcowego układu tabeli. Całe spotkanie odbyło się bez udziału publiczności. To kara dla klubu za nieszczęśliwy wypadek na trybunach. Podczas jednego z ostatnich spotkań kibice Zagłębia wnieśli na stadion kilkadziesiąt rac. Podczas odpalania, jedna z nich ciężko raniła 12-letniego chłopca w oko.
Pojedynek obu drużyn nie był porywającym widowiskiem. Dodatkowo piłkarze grali w trudnych warunkach pogodowych, niemal przez cały mecz siąpił deszcz. Warto wspomnieć o atomowym uderzeniu Zbigniewa Grzybowskiego z rzutu wolnego z 25 metrów. Po zmianie stron na zmoczonej wodą murawie niewiele się działo. Górnik bezbramkowo zremisował w Sosnowcu z Zagłębiem i utrzymał pozycję wicelidera tabeli.
Niestety przed rozpoczęciem spotkania doszło do incydentu. Na stadion nie zostali wpuszczeni działacze polkowickiego klubu: dyrektor Piotr Korczak i pełnomocnik zarządu ds. sportowych, Tomasz Borkowski. Obaj zostali wpuszczeni dopiero w 30. minucie trwania meczu.