Tradycyjnie sygnałem do rozpoczęcia zabawy było rozpalenie ogniska. Przywilej ten przysługuje jednemu z najstarszych mieszkańców wsi. Przez trzy dni na festiwalowej scenie wystąpiło ponad 20 zespołów, a wśród nich „Barwionok” ze Słowacji, „Czerwona Róża” z Ukrainy czy „Ruskij Kerestur” z Serbii. Jednak głównymi bohaterami Watry byli Łemkowie. Przyjechali wysiedleni mieszkańcy Beskidu Niskiego, goście z Kanady, Ukrainy, Chorwacji, Serbii, Słowacji, Austrii i zwykli miłośnicy folkloru.
Łemkowska Watra w Michałowie to również szereg imprez towarzyszących. Wśród nich warto wspomnieć o konkursach sportowych, piosenki, recytatorskim, plastycznym, przygotowanych specjalnie dla najmłodszych. To także jedyne miejsce i jedyny czas dla Łemków, gdzie mogą potańczyć, pośpiewać, a przede wszystkim spotkać się ze sobą. Wieczorem przy wielu płonących ogniskach rozmowom, wspomnieniom i opowieściom nie ma końca.
– Ten szczególny dzień jest przywołaniem całego dorobku kultury i tradycji, jest świadectwem więzi, która Was nieprzerwanie łączy, na przekór wszystkim dziejowym próbom. Cieszę się, że powiat polkowicki jest tak różnorodny, bogaty kulturowo i religijnie - powiedział podczas Watry starosta polkowicki Marek Tramś. - Mam nadzieję, że spotkania we wspólnym kręgu, wokół tradycyjnego pasterskiego ogniska, pomogą nam uczynić kolejne kroki na drodze dialogu i pojednania.
Watra znaczy ognisko. W Michałowie impreza organizowana jest od 1979 roku. Wyraża tęsknotę łemkowskiej społeczności za rodzinnymi Karpatami, które zmuszona była w ciągu kilku godzin opuścić w 1947r. Rodziny rozproszyły się po ówczesnych ziemiach zachodnich.