21-letni mężczyzna ma na swoim koncie kilkanaście tego typu przestępstw na terenie miasta i gminy Polkowice. Działał od listopada ubiegłego roku. Włamywał się głównie do barów, warzywniaków, sklepów spożywczych, salonów kosmetycznych i fryzjerskich. Nie gardził też włamaniami do lodziarni, pralni, zakładu krawieckiego, sklepu komputerowego a nawet domu modlitwy. Na „robotę” chodził pieszo z łomem lub innym metalowym prętem, którymi wyważał drzwi lub okna.
Najbardziej aktywny był w sierpniu tego roku. Jednej nocy potrafił włamać się nawet do dwóch obiektów. Jego łupem padały pieniądze, papierosy, radia, sprzęt komputerowy i telefony komórkowe. Zrabowane rzeczy sprzedawał przypadkowym osobom na giełdzie, a pieniądze wydawał na własne potrzeby. W sumie wartość skradzionych przedmiotów wyniosła 20 tys. zł.
21-letni polkowiczanin, Łukasz L., przyznał się do winy. Jak zeznał, zaczął się włamywać dlatego, że nie miał pracy i pociągało go ryzyko. W trakcie wizji lokalnej wskazał miejsca, gdzie dokonywał kradzieży. Teraz stanie przed sądem. Za kradzieże z włamaniem grozi mu kara do 10 lat więzienia.