Jak się później okazało, kierowca miał powody, żeby uciekać stróżom prawa. Był kompletnie pijany i do tego miał aktualny zakaz prowadzenia pojazdów. Ale to nie koniec przewinień kierowcy. Po zatrzymaniu próbował wręczyć policjantom 2 tys. zł łapówki.
W ostatni piątek, 27 sierpnia, po godz. 13. funkcjonariusze z wydziału ruchu drogowego polkowickiej policji, patrolując rejon krajowej trójki nieoznakowanym radiowozem z videorejestratorem, na wysokości skrzyżowania Kaźmierzów/Sucha Górna namierzyli kierowcę nissana terrano. Na odcinku, gdzie obowiązuje jazda do 100km/h, kierowca mknął szosą ponad 150. Policjanci natychmiast ruszyli za piratem. Ale kierowca nie miał wcale zamiaru zatrzymać się do kontroli. Nie reagował na sygnały dźwiękowe i świetlne. Policjantom udało się go zatrzymać dopiero po kilkunastu kilometrach pościgu, na wysokości miejscowości Potoczek.
- Jak się okazało 33- letni mieszkaniec powiatu żagańskiego był kompletnie pijany. Badanie na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu wykazało u niego 2,5 promila. Mężczyzna został zatrzymany. Ponadto po sprawdzeniu kierowcy w policyjnym systemie okazało się, że ma aktualny zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów. W trakcie jazdy do jednostki policji popełnił kolejne przestępstwo. Obiecał policjantom korzyść majątkową w wysokości 2 tysięcy złotych, by ci odstąpili od swoich czynności - relacjonuje Daria Solińska z Komendy Powiatowej Policji w Polkowicach.
Kierowca trafił do policyjnego aresztu. Po wytrzeźwieniu usłyszał prokuratorskie zarzuty jazdy w stanie nietrzeźwym, złamanie zakazu sądowego oraz łapownictwo. Za przestępstwa, których się dopuścił grozi mu kara do 10 lat pozbawienia wolności. Dodatkowo odpowie za popełnione wykroczenia, tj. przekroczenie prędkości oraz nie zatrzymanie się do kontroli drogowej.