Baronem paliwowym, jak ochrzcili go policjanci, okazał się 71-letni mieszkaniec powiatu głogowskiego. Sprawca działał w nocy. Wykorzystywał to, że kierowcy tirów spali. Wtedy ze zbiorników spuszczał paliwo. Złodziej działał na parkingach przy krajowej "trójce". Policjanci postanowili przyjrzeć się kradzieży paliwa po wielokrotnych przypadkach zgłoszeń od poszkodowanych kierowców ciężarówek.
Kilka dni temu funkcjonariusze przyczaili się na złodzieja. Obserwując teren parkingu w pewnym momencie zauważyli mężczyznę, który spuszczał paliwo ze zbiornika zaparkowanego samochodu ciężarowego. Na widok policjantów sprawca zaczął uciekać. Złodzieja schwytano ukrytego w pobliskich krzakach. Mężczyzna posiadał przy sobie śrubokręt, którym wyłamał zamek w zbiorniku paliwa. Przy samochodzie ciężarowym policjanci znaleźli plastikowe kanistry i przewód do spuszczania ropy.
Sprawca próbował ukraść co najmniej 160 litrów oleju napędowego. Wartość paliwa wyceniono na prawie 700 zł.
Policyjny pies tropiciel zaprowadził policjantów do dwóch kolejnych, pustych baniek przygotowanych do spuszczania paliwa. Znaleziono je w polu kukurydzy. Policjanci znaleźli też zaparkowany ponad pół kilometra dalej samochód osobowy. W aucie ujawniono jeszcze cztery beczki. Pojazd należał do zatrzymanego złodzieja.
Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. Zatrzymany przyznał się do popełnienia kilku przestępstw paliwowych na terenie powiatu polkowickiego. W budynkach gospodarczych na terenie jego posesji policjanci ujawnili magazyn do przyjęcia i przechowywania ok. 2500 litrów paliwa. W magazynie znajdowała się duża ilość plastikowych zbiorników i trzy metalowe beczki.
Za swój czyn mężczyzna odpowie przed sądem. Za kradzież z włamaniem grozi mu kara do 10 lat pozbawienia wolności.