36-letni mieszkaniec Polkowic odpowie za kradzież z włamaniem, grozi mu wyrok do 10 lat pozbawienia wolności.
Mogło być gorzej, w jednym z budynków mieszkalnych w Polkowicach doszło do spięcia. Mieszkańcom spaliły się telewizory monitory, pralki. Teraz policjanci zatrzymali odpowiedzialnego za całe zamieszanie.
36 - letni mieszkaniec Polkowic został zatrzymany w związku z podejrzeniem o włamania i kradzieże elementów metalowych z szafek elektrycznych. Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu.
- Funkcjonariusze z Komendy Powiatowej Policji w Polkowicach ustalili i zatrzymali 36 -letniego mężczyznę, podejrzewanego o kradzieże z włamaniami do szafek elektrycznych usytuowanych w budynkach. Sprawca po uprzednim pokonaniu zabezpieczenia szafki wewnętrznej stacji zasilania mieszczącej się w jednym z bloków, z jej wnętrza ukradł kilka miedzianych szyn, przewodów o długości siedmiu metrów – mówi Daria Solińska, oficer prasowy KPP. - W wyniku zdarzenia doszło do przepięcia w instalacji elektrycznej budynku, co doprowadziło do awarii urządzeń elektrycznych - sprzętu AGD, RTV i komputerów w mieszkaniach. Działanie to mogło grozić poważnymi konsekwencjami skutkującymi porażeniem prądem innych osób korzystających z urządzeń elektrycznych lub nawet pożarem.
W trakcie czynności policjanci udowodnili zatrzymanemu także dwie inne kradzieże, w trakcie których sprawca po pokonaniu zabezpieczeń dostał się do szaf kablowych, skąd skradł miedziane elementy. Jego łupem padło m.in. kilka transformatorów, oporników oraz gniazdek bezpiecznikowych. Funkcjonariusze odzyskali już część skradzionego mienia.
Zatrzymany trafił do policyjnego aresztu. Usłyszał zarzuty kradzieży z włamaniem za co grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności.