- W ostatnim czasie w naszych zakładach górniczych zdarzały się pożary, każdy ma swoją specyfikę i jest inny. Wcześniej płonęły ładowarki i maszyny. Tym razem zapalił się taśmociąg – mówił dziennikarzom Radosław Poraj – Różecki, rzecznik KGHM Polska Miedź.
Pożar szybko ugaszono, jednak wiele godzin trwało oddymianie przodków i chodników. Miejsce zdarzenia zbadała specjalna komisja.
We wrześniu w ZG Rudna zapaliły się ładowarki do transportu rudy, wtedy dymem zatruło się kilku górników. W ostatnim pożarze nikt nie odniósł obrażeń, ale zniszczony został jeden z taśmociągów.
Związki zawodowe zaniepokojone są całą sytuacją i prowadzą rozmowy z dyrekcją na temat innej organizacji pracy.
Najtragiczniejszy w skutkach pożar taśmociągu miał miejsce w KGHM w latach 70. Zginęło wówczas kilku pracowników i wielu zostało rannych.