Faworytkami spotkania były bez wątpienia gospodynie, ale początek środowego meczu okazał się bardzo wyrównanym widowiskiem, w którym żadna z drużyn nie potrafiła wypracować sobie znaczącej przewagi. Po pięciu minutach i trafieniu Evanthii Maltsi za 3 pkt polkowiczanki prowadziły 11:10; końcówka należała do Fenerbahce, które po znakomitych akcjach Penny Taylor i Nevriye Yilmaz schodziły na pierwszą przerwę wygrywając 24:19.
W drugiej kwarcie w grę podopiecznych Krzysztofa Koziorowicza wkradł się chaos. Wicemistrzynie Polski przez trzy minuty nie potrafiły zakończyć akcji celnym rzutem i fatalnie grały w obronie. Koszykarki znad Bosforu zdobyły 11 punktów z rzędu, trafiając zarówno spod kosza jak i z półdystansu. W ostatnich minutach ciężar gry wzięły na siebie Sharnee Zoll oraz Megan Frazee i CCC udało się nieco zmniejszyć straty, ale po 20 minutach i tak przegrywały 38:46.
Trzecia część spotkania ponownie należała do gospodyń, który prowadzone przez Angel McCoughtry stopniowo powiększały przewagę. Na cztery minuty przed końcem kwarty wynosiła ona nawet 18 punktów (64:46). W ostatnich 10 minutach tempo spotkania nieco spadło, ale koszykarki Fenerbahce i tak kontrolowały niemal wszystko, co działo się na parkiecie.
Kolejny mecz wicemistrzynie Polski rozegrają 2 listopada u siebie. Ich rywalem będzie włoska Beretta Famila Schio.