Dokarmiaj, ale mądrze

W mieście wiele mieszkańców dokarmiania dziko żyjące zwierzęta, a przy okazji można spalić świąteczne kalorie na spacerach w parku czy wzdłuż Odry. Dla łowców zdjęć to również doskonały okres na obserwację pierzastych mieszkańców przestworzy.

Z drugiej strony dokarmianie ptaków wodnych, takich jak łabędzie, spowodowało, iż straciły one instynkt skłaniający je do wędrówek. Nie wolno ich dokarmiać tuż przed zimą, aby miały szanse na swój lot do ciepłych krajów. Pozostając u nas na zimę są zdane przede wszystkim na człowieka.

- Łabędzie i kaczki czasem w największe mrozy bywają tak głodne, że zdesperowane podchodzą blisko człowieka i próbują kąsać buty – zauważa Julia dokarmiająca ptaki w zimie. - Jesteśmy odpowiedzialni za te ptaki, które zostały. Nie karmimy ich resztkami z obiadu, nie powinniśmy wrzucać spleśniałego chleba czy resztek do stawu. Jedzenie to szybko się psuje i zamiast nakarmić, możemy spowodować chorobę i cierpienia ptaka.

Należy dokarmiać mądrze. Lepiej w ogóle tego nie robić niż robić to źle. Ptaki powinno się karmić regularnie, a nie w zależności od samopoczucia. Rozpoczętego dokarmiania nie można zaprzestać - ptaki będą zdezorientowane i nie zdążą znaleźć innego źródła pokarmu. Przede wszystkim dbajmy o małe ptaszki, które szybko tracą ciepło.

Rozpocząć dokarmianie należy późną jesienią wraz z pierwszymi mrozami, a zakończyć wiosną po roztopach. Karmniki trzeba ustawiać w miejscach zacisznych, osłoniętych od wiatru i regularnie je oczyszczać ze starego jedzenia. W mrozy należy wystawiać poidełko z wodą i w miarę możliwości często zmieniać żeby nie zmarzła. W zimie ptaki mają ograniczony dostęp do wody, a tak jak ludzie nie zaspokoją pragnienia, jedząc śnieg. Na przykład sikorka może zjeść tyle ile waży. Jeśli w jej pokarmie będzie sól, ptak z powodu braku wody będzie cierpiał męki, nie mogąc ugasić pragnienia.

Kaczki i łabędzie dokarmia się gotowanymi niesolonymi warzywami, ziemniakami, kapustą Chleb, tak chętnie rzucany przez dzieci i osoby starsze, powinien być tylko dodatkiem, a nie głównym pożywieniem. Musi być suchy i pokrojony w małe, łatwe do przełknięcia przez ptaki kawałki.

Nie wolno karmić ptaków pokarmem szkodliwym takim jak:

- wędzonką – resztki boczku i szynki mają w sobie mnóstwo soli i są zabójcze dla sikorek

- surowym ryżem, który pęcznieje w brzuchu ptaka,

- spleśniałym chlebem,

- paluszkami;

- wszystkimi pokarmami z zawartością soli

Pokarmy pożądane to:

- słonina ze skórką (bez soli!) - zaprosimy wtedy do naszego karminika sikorki, kowaliki, dzięcioły

- nasiona słonecznika, lnu, maku, pszenicy, owsa zachęcą wróble, sikorki, dzwońce,

- prażona kasza

- specjalne kulki z tłuszczem i nasionami, do powieszenia na drzewach.

- orzechy włoskie, laskowe, migdały

- owoce: jarzębina, czarny bez, kalina, aronia, głóg, róża, jałowiec - dla jemiołuszek, kosów i dzięciołów.

Pamiętajmy, że dla ptaka lepszy już jest głód niż zepsute jedzenie. Dokarmianie naszych skrzydlatych mieszkańców Wrocławia wymaga naprawdę niewielkiego wysiłku, sprawia sporo radości poprzez kontakt z przyrodą i pomoże ptakom przetrwać srogą zimę.