- Dobra marka to podstawa, szczególnie w świetle zbliżającego się EURO 2012 – powiedział na dzisiejszej konferencji prasowej nowy prezes Zagłębia. - Klub się rozwija, staje się przedmiotem zainteresowania mediów, a przez ostatnie lata marka Zagłębia Lubin dużo straciła. Za klubem ciągnie się historia sprzed 2004 roku, a do tego dochodzi groźba degradacji drużyny.
Nowy prezes, choć jak sam mówi nie ma doświadczenia w konferencjach prasowych i odczuwa tremę przed kamerami, to zapowiada, że będzie ciężko pracował żeby przeskoczyć poprzeczkę postawioną przez jego poprzednika – odwołanego wczoraj Roberta Pietryszyna, którego kibice uważają za najlepszego, jak do tej pory, prezesa Zagłębia.
Paweł Jeż pracę Pietryszyna ocenia bardzo pozytywnie, tak samo mówi o samych zawodnikach i trenerze Ulatowskim. Wśród podstawowych założeń prezesa Jeża oprócz odbudowy marki jest kontynuacja, a przede wszystkim przyspieszenie prac związanych z budową lubińskiego stadionu.
- W 2009 roku zapraszam wszystkich na nowy stadion – mówił Paweł Jeż. - Naszym marzeniem jest aby ten stadion był wypełniony po brzegi na każdym meczu ligowym.
Przed tym jednak, koniecznością jest znalezienie wykonawcy do budowy hotelu, który wchodzić będzie w kompleks sportowy jaki ma powstać w miejsce starego stadionu.
Paweł Jeż zapowiada też twardą walkę z groźbą degradacji Mistrza Polski.
- Degradacja drużyny to karanie kibiców, karanie nas, którzy kochamy piłkę – mówił na konferencji. - Przygotowujemy się do trybu odwoławczego i już 2 kwietnia odbędzie się spotkanie w tej sprawie.
Nowy prezes kładzie również nacisk na szerzenie sportu wśród najmłodszych.
- Chcę zwiększyć liczbę drużyn młodzieżowych, powołać szkoły sportowe z prawdziwego zdarzenia – wylicza. - Będą one szkolić zawodników, którzy później zasilą pierwsze składy Zagłębia Lubin.
Ambicją prezesa jest zdobycie Pucharu Polski. Jak sam mówi, jest to szansa na rehabilitację w piłce europejskiej.
Paweł Jeż ma 37 lat. Mieszka w Lubinie. Ukończył politologię na Uniwersytecie Wrocławskim. Od 13 lat pracuje na stanowiskach kierowniczych. Doświadczenie zawodowe zdobywał piastując stanowiska w zarządzie polsko-kanadyjskiej spółki joint venture, stanowisko dyrektora w holdingu hutniczym oraz prezesa spółki developerskiej. Choć brał udział w wyborach samorządowych z ramienia Porozumienia Samorządowego mówi, że nie jest związany z Platformą Obywatelską, ani też z żadną inną opcją polityczną. Za to mówi o sobie, że jest „człowiekiem stąd”, polityka nigdy go nie interesowała, a Zagłębie Lubin od zawsze było bliskie jego sercu.